Moje zapiski z podróży po fascynującym świecie ludzkiej myśli i ducha

Tag: życie

Cytat #29 – Historia pewnego Meksykanina

Dawno temu natknąłem się na ten cytat-opowieść i tak jakoś ze mną została. Pewnikiem przewija się ona przez różne książki, czy pop-psychologiczne profile w mediach społecznościowych. Dalej nie zmienia to faktu, że po prostu do mnie przemawia. Enjoy!


Znany amerykański doradca inwestycyjny siedział na przybrzeżnej skałce w małej meksykańskiej wiosce, gdy do brzegu przybiła skromna łódka z rybakiem. W łódce leżało kilka wielkich tuńczykow. Amerykanin, podziwiając ryby, spytał Meksykanina:
– Jak długo je łowileś?
– Tylko kilka chwil.
– Dlaczego nie łowiłeś dłużej – złapałbyś więcej ryb?
– Te, które mam całkiem wystarczą na potrzeby mojej rodziny.
Amerykanin pytał dalej:
– Na co więc poświęcasz resztę czasu?
– Śpię długo, trochę połowię, pobawię się z dziećmi, spędzę sjestę z moją żoną, wieczorem wyskoczę do wioski, gdzie siorbię wino i gram na gitarze z moimi amigos – pędzę wypełnione zajęciami i szczęśliwe życie.
Amerykanin zaśmiał się ironicznie i rzekł:
– Jestem absolwentem Harvardu i mogę ci pomóc. Powinieneś spędzać więcej czasu na łowieniu, wtedy będziesz mógł kupić większą łódź, dzięki niej będziesz łowił więcej i będziesz mógł kupić kilka łodzi. W końcu dorobisz się całej flotylli. Zamiast sprzedawać ryby za bezcen hurtownikowi, będziesz mógł je dostarczać bezpośrednio do sklepów, potem założysz własną sieć sklepów. Będziesz kontrolował połowy, przetwórstwo i dystrybucję. Będziesz mógł opuścić tę malą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, później Los Angeles, a nawet do Nowego Jorku, skąd będziesz zarządzał swoim wciąż rosnącym biznesem.
Meksykanski rybak przerwał:
– Jak długo to wszystko będzie trwało?
– 15, może 20 lat.
– I co wtedy?
Amerykanin uśmiechnął się i stwierdził:
– Wtedy stanie się to, co najprzyjemniejsze. W odpowiednim momencie będziesz mógł sprzedać swoją firmę na giełdzie i stać się strasznie bogatym, zarobisz wiele milionów.
– Milionów? I co dalej?
– Wtedy będziesz mógł iść na emeryturę, przeprowadzić się do małej wioski na meksykańskim wybrzeżu, spać długo, trochę łowić, bawić się z dziećmi, spędzać sjestę ze swoją żoną, wieczorem wyskoczyć do wioski, gdzie będziesz siorbał wino i grał na gitarze ze swoimi amigos…

Etyka nikomachejska #8

W tym wpisie dochodzimy do jednej z najbardziej znanych części naszego dzieła. Rzecz jasna dotyczy koncepcji przyjaźni u Arystotelesa.


O potrzebie przyjaźni w życiu człowieka

Według autora przyjaźń jest czymś powiązanym z cnotą, albo i samą cnotą. Cytat na sam początek będzie najlepszy.

Pozostaje nam obecnie omówienie przyjaźni; jest ona bowiem pewną cnotą lub czymś z cnotą związanym, a ponadto jest czymś dla życia najkonieczniejszym; bo bez przyjaciół nikt nie mógłby pragnąć żyć, chociażby posiadał wszystkie inne dobra.

Generalnie cały podrozdział to pean na rzecz posiadania przyjaciół, jak przyjaźń jest istotna dla pokoju między państwami, jak umożliwia rozwijanie cnót i takie tam katechizmowe ogólniki. Arystoteles chce się zająć bardziej istotnymi tematami – czy można być przyjacielem z osobą złą, czy wszyscy mogą być przyjaciółmi i tak dalej.

Powody, dla których rodzi się przyjaźń

Wchodzimy w klasyczny podział Stagiryty na powody, dla których się ludzie przyjaźnią. Są to – dobro, przyjemność i użyteczność. Najczęściej sprowadza się to do tych dwóch pierwszych – bo coś by prowadzi ło do dobra i przyjemności musi być też użyteczne. Idąc dalej filozof też (polemizując z Platonem) jasno stwierdza, że ludzie dążą do dobra i przyjemności, która im wydają się dobrem i przyjemnością, choć często się w tej materii mylą.

Trzy rodzaje przyjaźni: z powodu korzyści, przyjemności i dzielności etycznej

Budujemy na poprzednim rozdzieleniu – rzecz jasna przyjaźnie oparte o użyteczności oraz przyjemność to takie gorsze typy przyjaźni. Łatwo zawierane, ale i łatwo zrywane jeśli przestają przynosić spodziewane efekty. Najlepszym typem jest przyjaźń oparta o cnotę, gdyż w niej ze względu na cnotę (która jest dobrem) przyjaźń polega na rozwoju w cnocie obydwóch przyjaciół. Oczywiście taki typ przyjaźni jest rzadki, albowiem i ludzi cnotliwych jest niewiele.

Prawdziwymi przyjaciółmi są ludzie etycznie dzielni

W sumie ten typ przyjaźni ze względu na cnotę jest jakoś podobny do tej ze względu na użyteczność oraz przyjemność. No bo też dostarcza ona przyjemności i jest pożyteczna. Idąc dalej myśliciel dochodzi do wniosku, że w przypadku przyjaźni niższego typu, możliwe są wszystkie możliwe mixy – ludzie dobrzy mogą być przyjaciółmi ze złymi, źli ze złymi i tak dalej.

Przyjaźń jest trwałą dyspozycją

Tak jak w temacie – przyjaźń jest trwałą dyspozycją, której służy rzecz jasna jej regularne pielęgnowanie i urzeczywistnianie.

Formy przyjaźni oparte na równości

Przyjaźń zawiera się łatwiej, jeśli od samego początku jest ona przyjemna – po raz kolejny Arystoteles wskazuje, że ludziom zgorzkniałym/niemiłym przyjaźnie zawiera się trudno, lub jest to w ogóle niemożliwe. Przyjaźń ogólnie rozwija się najlepiej, gdy jest oparta na równości – kiedy obie strony doznają tego samego (mniej więcej), chcą tego samego i tak dalej. Rzecz jasna rozpatrywane jest to w kontekście najwyższej formy przyjaźni, te niższe służą jako benchmark tylko.

O przyjaźni, w której istnieje wyższość jednej ze stron

Zasadniczo w przypadku dużej różnicy „poziomów” (np. ojciec i dziecko) – to nie do końca jest przyjaźń sensu stricto. Raczej jest to żywienie „uczuć dodatnich”. Co więcej, wychodzi że by przyjaźń trwała, to różnica między jej stronami nie może być zbyt wielka. Bo według Arystotelesa by w ogóle mogła ona trwać ta różnica musi być niewielka – inaczej przyjaźń się po prostu rozpadnie.

O różnych stopniach przyjaźni

Według myśliciela lepiej jest kochać/być komuś przyjacielem, niż tylko być przedmiotem tej miłości/oddania. I zasadniczo tyle.

Związek między sprawiedliwością i przyjaźnią. Uwagi na temat wspólnot państwowych

Przyjaźń polega na jakiejś formie wspólnoty. Myśliciel podaje przykład „przyjaciół podróży” – panuje w niej jakaś forma przyjaźni, a tym samym sprawiedliwości. Oczywiście im przyjaźń bliższa i doskonalsza, tym więcej w niej sprawiedliwości i inne rzeczy wypada/nie wypada czynić. Aczkolwiek te typy przyjaźni/wspólnot istnieją ze względu na jakiś partykularny cel, natomiast państwo jako takie, obejmuje wszystkie cele tak naprawdę.

O trzech rodzajach ustrojów państwowych i podobnych do nich stosunkach między ludźmi

Istnieją trzy rodzaje ustrojów (daleko od Platona to nasz filozof nie odszedł 😉 ). Królestwo/arystokracja i odpowiadające im tyrania/oligarchia(plutokracja) są w sumie takie same jak u Platona, trochę inaczej jest z demokracją per se, gdyż Arystoteles uznaje ją raczej za timokrację (pochwałę zaszczytów), ale jej zwyrodniała forma to nie jak u Platona – demagogia, ale demokracja ogólnie.

Ustroje państwowe i odpowiadające im formy przyjaźni

Generalnie wcześniej Arystoteles utożsamiał też przyjaźń ze sprawiedliwością, dlatego też odnosi też poszczególne formy/typy przyjaźni do ustrojów, ale naprawdę nie ma tutaj w jego pisaniu niczego odkrywczego.

Stosunki przyjaźni między krewnymi

Szczerze nie wiem co tu wypisać.

O przyjaźni opartej na korzyści

Taki typ przyjaźni jest najbardziej narażony na skargi i nieporozumienia między stronami. Ale znów nic konkretnego z tego moim zdaniem tutaj nie wynika.

W przyjaźniach opartych na przewadze jednej ze stron można odwdzięczyć się czcią

Tytuł zasadniczo mówi wszystko, co w tym podrozdziale jest zawarte.

 

Cytat #17 – Simone de Beauvoir

Simone de Beauvoir jest znaną postacią, głównie z prac poświęconych feminizmowi i filozofii egzystencjalnej. Dziś cytat z tego drugiego poletka.

Życie zajmuje się jednocześnie utrwalaniem samego siebie i przekraczaniem samego siebie; jeśli jedynym, co się robi, jest utrwalanie siebie, to życie jest tylko nieumieraniem.

Cytat #16 – stałość w życiu codziennym

Dziś prosto, krótko, a jakże treściwie. Każdy z nas w końcu potrzebuje stałości w życiu.

[…] oprócz ostatecznych punktów oparcia potrzebujemy też znamion jakiejś stałości i ciągłości w codziennym życiu. I tu najwięcej zależy od nas samych. Odpowiedzią na głód stałości jest wytrwałość. Zwyczajna wytrwałość w sprawach małych i wielkich, pozwalająca przewidzieć i pokonać fluktuacje zmian. Wytrwałość oznacza oparcie w sobie, ale w imię jakichś ważnych dla nas wartości. Nasza wytrwałość służy zbudowaniu, utrzymaniu, podtrzymaniu jakiegoś ważnego elementu życia.

J. Sokół-Jedlińska, „Duchowość na co dzień”, s. 140-141

Linki #10 – Gdy robienie boli bardziej niż nierobienie

Dzisiejszy link pochodzi częściowo od Marka Mansona – odniósł się do niego w jednym ze swoim tekstów. Moim zdaniem jest to piękny (choć krótki) hymn ku czci ludzkiego powołania i celu. Gdyby dalej żył, Viktor Frankl pewnikiem używałby go w swoich książkach, aby zilustrować swój koncept „woli sensu”. Autorem linkowanego przeze mnie felietonu jest James Rhodes, pianista koncertowy, który wrócił do grania na fortepianie po tym, jak uprzednio próbował swoich sił (przez kilka lat) jako finansista w londyńskim City. Historia tegoż powrotu, ale przede wszystkim powody, dla których to zrobił, wciąż poruszają coś we mnie za każdym razem, gdy czytam ten tekst. Na zachętę cytat:

And only when the pain of not doing it got greater than the imagined pain of doing it did I somehow find the balls to pursue what I really wanted and had been obsessed by since the age of seven – to be a concert pianist.

Cytat #14 – Living Simply

Voluntary simplicity is a way of living that is outwardly simple and inwardly rich

Duane Elgin, „Voluntary Simplicity”

Linki #8 – Dobrowolna prostota

Ostatnimi czasy w moje ręce trafiły prace Duane Elgina, którego leitmotivem jest zachęta do prowadzenia życia opartego o zasadę „voluntary simplicity”. W szczegóły nie będę tu wchodzić, recenzja jego książki pewnie się na blogu pojawi. Natomiast dziś chciałbym tylko podrzucić link do artykułu, który napisał ktoś o nazwisku Richard Gregg. Był on filozofem społecznym, który żył w USA na początku XX wieku. Tytuł artykułu to rzecz jasna Voluntary simplicity.

Linki #6 – to jest woda…

Linkuję dziś do Marka Mansona, aczkolwiek to nie on jest autorem tekstu, który polecam. Jest nim David Foster Wallace, który wygłosił przemówienie dla absolwentów jednego z amerykańskich uniwersytetów. Sam autor był pisarzem, autorem szeregu znanych powieści. Niestety (co dodaje głębokiego znaczenia temu przemówieniu) Wallace popełnił samobójstwo dwa lata później. Polecam ten tekst, bo każdy z nas pływa w tej wodzie.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén